Wyświetlone zostało 500 ostatnio wprowadzonych do katalogu pozycji (nowe nabytki). Zostały one posortowane malejąco po numerze inwentarzowym. Pozycje można tylko przeglądać, nie działa w tym trybie wyszukiwanie.
Są wakacje i wszystkie dzieciaki szaleją na dworze. No, prawie wszystkie. Greg Heffley, jak wiecie, brzydzi się wysiłkiem, a słowo "sport" budzi jego przerażenie. Greg zupełnie inaczej wyobraża sobie najbliższe miesiące. Zamierza spędzić je w domu w towarzystwie gier komputerowych. Niestety, mama obmyśliła ekstremalny plan na lato. Wyobraża sobie, że wszyscy Heffleyowie będą spędzać czas na świeżym powietrzu i zacieśniać więzi rodzinne...
Gregowi Heffleyowi zawsze okropnie się spieszyło do tego całego dojrzewania. Dobra, ale czy dojrzałość w ogóle ma jakiś sens? Raz, że dziewczyny robią się nie do zniesienia, a dwa, że Rowley jak zwykle kompletnie nie jest w temacie. Co gorsza, on chyba nigdy nie zrozumie, co to znaczy być nastolatkiem. No i taka jest właśnie przykra prawda.
Greg Heffley ma przechlapane... zdewastował szkolne mienie i już czuje oddech policji na karku. Teraz tylko jedno może uratować mu skórę. Śnieg. Tak się szczęśliwie składa, że nadchodzi śnieżyca stulecia i dom Heffleyów zostaje odcięty od świata. Co za ulga! Ale czy na pewno? Greg, zmuszony do opieki nad upiornym młodszym braciszkiem, dostaje białej gorączki...
Miłość niejedno ma imię. Ale powiedzmy sobie szczerze: żadne z nich nie brzmi "Greg Heffley". Luty to najbardziej beznadziejny miesiąc w roku. Wiecie czemu? Z powodu święta zakochanych i szkolnych potańcówek. Greg staje na głowie, aby nie podpierać ścian na balu walentynkowym, jednak dziewczyny omijają go szerokim łukiem. Wiele wskazuje na to, że będzie się czuł jak piąte koło u wozu. A w każdym razie jak trzeci do pary...
Masakra - tak Greg ocenia swoje życie towarzyskie. Najlepszy przyjaciel zdradziecko zostawił go dla dziewczyny, a w dodatku dla bardzo konkretnej dziewczyny - tej podłej Abigail. Czy można coś poradzić na notorycznego pecha? Wróżby z chińskich ciasteczek są megadołujące, horoskopy idiotyczne, a gadżety na szczęście - nieskuteczne. Wtedy jednak na horyzoncie (czyli pod łóżkiem starszego brata) pojawia się magiczna kula numer 8.
Wyprawa samochodowa z najbliższą rodziną może być świetną zabawą... no chyba, że chodzi o rodzinę Heffleyów. Lepiej już teraz przygotujcie się na zwariowane mewy, ryzykowne manewry drogowe, przerażającą bandę Brodacza i niesforną świnię. A to dopiero początek. Jedno jest pewne - Heffleyowie przeżyją doprawdy NIEZAPOMNIANĄ przygodę (choć Greg oddałby wiele, żeby nic z niej nie zapamiętać).
Pod żadnym pozorem nie pytajcie Grega Heffleya, jak spędził wakacje, bo on zdecydowanie nie chce o tym rozmawiać. Wkraczając w nowy rok szkolny, chce się odciąć od ostatnich miesięcy. a szczególnie od jednego wydarzenia.Na swoje nieszczęście Greg ma brata Rodricka, który zna jego wstydliwie skrywaną tajemnicę. A tajemnice czasami się wydają. zwłaszcza kiedy w całą sprawę jest zamieszany dziennik.
Postawmy sprawę jasno. Greg był, jest i będzie mięczakiem. Ktoś musi to wyjaśnić jego ojcu. Widzicie, Frank Heffley wciąż sobie wyobraża, że zrobi z syna prawdziwego mężczyznę. Sprawa robi się naprawdę poważna, kiedy wpada na pomysł wysłania go do szkoły wojskowej. To już naprawdę szczyt wszystkiego!
UWAGI:
Tyt. oryg.: "The last straw" 2009, tyt. oryg. cyklu: "Diary of a wimpy".
Nie każdy może opisywać swoje życie tak błyskotliwie jak Greg Heffley, ale. powinien przynajmniej spróbować! Teraz wszystkie światła na ciebie: po raz pierwszy to ty będziesz autorem, ilustratorem i głównym bohaterem. W tej interaktywnej książce jest mnóstwo miejsca na twoje własne komiksy i historyjki. Odpowiedz na żenujące pytania Fregleya ("Czy zdarzyło ci się schować jedzenie w pępku, żeby mieć przekąskę na później?"), rozwiąż idiotyczny test na inteligencję Rodricka i dowiedz się, jaki był najgorszy koszmar senny Gregory’ego! (Uwaga - jest naprawdę przerażający!).
Bycie nastolatkiem to prawdziwy kanał. Doskonale wie o tym Greg Heffley, rzucony przez los do szkoły, gdzie chuderlawe słabeusze dzielą korytarze z dzieciakami, które są wyższe i już się golą. Zmagania ze szkolną rzeczywistością opisuje w prowadzonym przez siebie dzienniku, w którym pojawiają się i takie wpisy: Chciałbym ogłosić oficjalnie, że moim zdaniem gimnazjum to najgłupszy pomysł na świecie.
Na szczęście Greg całkiem nieźle sobie radzi, nie tylko w szkole...