Bycie nastolatkiem to prawdziwy kanał. Doskonale wie o tym Greg Heffley, rzucony przez los do szkoły, gdzie chuderlawe słabeusze dzielą korytarze z dzieciakami, które są wyższe i już się golą. Zmagania ze szkolną rzeczywistością opisuje w prowadzonym przez siebie dzienniku, w którym pojawiają się i takie wpisy: Chciałbym ogłosić oficjalnie, że moim zdaniem gimnazjum to najgłupszy pomysł na świecie.
Na szczęście Greg całkiem nieźle sobie radzi, nie tylko w szkole...
Masakra - tak Greg ocenia swoje życie towarzyskie. Najlepszy przyjaciel zdradziecko zostawił go dla dziewczyny, a w dodatku dla bardzo konkretnej dziewczyny - tej podłej Abigail. Czy można coś poradzić na notorycznego pecha? Wróżby z chińskich ciasteczek są megadołujące, horoskopy idiotyczne, a gadżety na szczęście - nieskuteczne. Wtedy jednak na horyzoncie (czyli pod łóżkiem starszego brata) pojawia się magiczna kula numer 8.